dane kontaktowe

Lubuska lecznica weterynaryjna CZTERY ŁAPY, ul. Papuszy 6/8a, 66-400 Gorzów Wlkp.tel. 95 720 84 83, www.weterynarzgorzow.pl

czwartek, 28 lutego 2013

historia pewnego maluszka


Ta mała, biała kulka przyszła na świat przez cesarskie cięcie u nas w lecznicy. Z dwójki rodzeństwa był silniejszy, większy i bardziej żywotny. Po wstępnym badaniu klinicznym okazało się, że malec ma rozszczep podniebienia . Wada, która uniemożliwia pobieranie pokarmu, gdyż jedzenie dostaje się do dróg oddechowych i powoduje zachłyśnięcie . Maluchy z taką wadą dość szybko umierają albo zostają poddane eutanazji. U rasy West Highland White Terrier (tej rasy jest nasz maluszek ) również występuje dość często .
Po rozmowie z opiekunką maluszka stwierdziliśmy, że spróbujemy powalczyć o niego ...
I tak zostaliśmy prawnymi opiekunami malca :)
Karmienie przez sondę co parę godzin przez całą dobę wymagało poświęcenia. Zawsze ktoś z dyżuru całodobowego był dla niego mamą . Dość szybko malec dostał imię , które do niego przylgnęło. Rafałek - od białego Rafaello.

Rafałek podczas posiłku

Rafałek ze swoją "mamą". Misiowy plecaczek po dzieciach, w który można było włożyć termoforek, świetnie udawał mamę .








Rafałek walczył dzielnie o każdy dzień, cały nasz personel z wielkim oddaniem zajmował się nim. Udało się odchować malucha bez żadnej infekcji, chociaż nie raz mieliśmy strach w oczach, gdy tylko zakaszlał . Przy tym schorzeniu w każdym momencie może dojść do zachłyśnięcia .


I tak urosła nasza biała kulka







Rafałek rósł zdrowo, coraz bardziej protestował przy karmieniu sondą .
Po szczepieniach czekała go poważna operacja .
Wada wyglądała bardzo poważnie - wielka dziura w tak małym pyszczku ...




Rafałek znieczulony do operacji




W trakcie operacji



I już końcówka zabiegu , podniebienie prawie zrekonstruowane  ..





Po zabiegu Rafałek dość szybko wracał do zdrowia , w dalszym ciągu musiał być karmiony przez sondę , zanim wszystkie błony śluzowe się nie odnowiły - smarkolił i chrapał, ciągle musieliśmy mu odsysać gruszką wydzielinę z noska . Naprawdę dzielny chłopak ...

Rafik wyzdrowiał, a nam robiło się coraz smutniej. Wiedzieliśmy, że nie będzie z nami tu stale, ciężko nam było znaleźć dla niego bardzo dobry dom... albo to my byliśmy zbyt wymagający w wybieraniu mu nowego domku .
Podczas wizyty brata Rafałka na szczepieniu, jego Pani wspomniała, że jeśli mamy kłopot ze znalezieniem domu dla maluszka, chętnie go weźmie z powrotem. I tak Rafałek cały i zdrowy wrócił do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło. Będzie mieszkał ze swoją prawdziwą mamą - Lamią . Ciekawe czy Lamia jest zadowolona z tego powodu ?


A oto co dostaliśmy od Rafałka




To jest tort , a raczej był ... bardzo smaczny!  Trochę dziwnie było zjeść Rafałka :)

Zawsze będziesz nam bardzo bliski smyku !!!!











środa, 27 lutego 2013

Zaczynamy ...

 W końcu jest! 
Pomysł zrodził się już dwa lata temu, ale jakoś zawsze było coś innego do zrobienia . 

W końcu nadszedł właściwy moment, aby nieść przekaz poprzez blogowanie.
Chcielibyśmy żeby ten blog pokazał wszystkie aspekty naszej pracy szczególnie te, których nie widać podczas wizyt w gabinecie . Mamy nadzieję, że również dzięki niemu poznacie lepiej nasz zespół  . Ale przede wszystkim ten blog jest o naszych małych pacjentach. To ONI są dla nas najważniejsi, są czymś więcej niż tylko Azorem czy Mruczkiem w kartotece weterynaryjnej, są naszymi przyjaciółmi, to przez ich choroby i dolegliwości mamy bezsenne noce i zmartwienia. To dzięki nim lekarz weterynarii to nie tylko zawód,  a sposób na życie ..   

Zaczynamy i zapraszamy do odwiedzin !