Na kontrolę odległą przeszedł kot Max , czternastoletni pacjent po amputacji całej żuchwy z powodu nowotworu . Nowotwór do tego stopnia zniszczył kości , że żuchwa uległa złamaniu powodując silny ból i niechęć do pobierania jedzenia . Za dwa tygodnie będzie trzy miesiące jak zrobiliśmy zabieg. Teraz Max przytył , ma lśniące futerko , jest wesołym i zadowolonym kotem .
Niestety sam nie pobiera pokarmu , opiekunowie karmią go sondą , ale nie narzekają , cieszą się ,że Max jest z nimi i nic go nie boli .... a karmienie sondą traktują jak normalną czynność .
Zapytani o to czy nie żałują swoich decyzji odpowiedzieli ,że ani przez chwilę nie żałowali, nie wyobrażają sobie życia bez Maxa .... Było ciężko , ale warto czasami podjąć ryzyko .
Patrząc na zwierzę po ciężkim zabiegu , które mimo silnych leków przeciw bólowych bardzo cierpi zadajemy sobie pytanie czy to ludzkie nie dać mu odejść ? Ale jak te najgorsze dni miną i pacjent wraca do zdrowia to wstydzimy się własnych myśli , bo przede wszystkim jesteśmy lekarzami ...
póki jest nadzieja trzeba walczyć ....
Tak wygląda kot po mandibulektomii ( usunięciu żuchwy )
Mały problem powstaje gdy opiekunowie zwierzęcia muszą wyjechać ... kto wówczas zaopiekuje się pupilem , który karmiony jest sondą ?? otóż nigdy nie zostawiamy pacjentów i ich opiekunów bez wsparcia , przez całą dobę w lecznicy są lekarze i w każdej chwili mogą nakarmić takiego zwierzaka . Poza tym można na czas urlopu zostawić pupila u nas .
We wrześniu będziemy gościć u nas w lecznicy Maxa na dłużej z powodu wyjazdu jego opiekunów ...
Miłego długiego weekendu dla wszystkich
Dla nas jak zwykle pewnie będzie bardzo pracowity