dane kontaktowe

Lubuska lecznica weterynaryjna CZTERY ŁAPY, ul. Papuszy 6/8a, 66-400 Gorzów Wlkp.tel. 95 720 84 83, www.weterynarzgorzow.pl

środa, 13 marca 2013

A jednak możliwe ...

A jednak możliwe jest ,aby w podeszłym wieku znieść poważny zabieg i znów cieszyć się życiem ..

 Koty są niesamowite w tym jak pokornie znoszą ból i cierpienie . Przykładem tego jest czternastoletni kot Maks u którego guz podstawy języka zajął dwie strony żuchwy i doprowadził do złamania jednej strony . To musiało być niesamowite cierpienie raz złamanie , a dwa nowotwory są same w sobie bardzo bolesne








 Po wykonaniu wszystkich niezbędnych badań okazało się ,że  kot mimo wieku jest w bardzo dobrej kondycji. Omówiliśmy z opiekunami kwestie leczenia i już następnego dnia Maks był poddany zabiegowi. Jedyną opcją aby pozbyć się nowotworu było amputowanie żuchwy . Zabieg bardzo poważny, rozległy i wymagający leczenia szpitalnego ....










Zabieg trwał dość długo ,ale Maksiu szybko się wybudził i nie wykazywał  objawów dyskomfortu










Po zabiegu Maksiu przyzwyczaja się do nowej sytuacji , na nowo uczy się jeść i pić .
Na szczęście jego własny wygląd nie ma dla niego znaczenia . Ważne , że nie będzie odczuwał już bólu i znów będzie mógł cieszyć się życiem





Dzielnie znosi wszelkie zabiegi pielęgnacyjne





Pozostaje nam poczekać na wynik badania histopatologicznego
Trzymajcie kciuki za dzielnego Maksa....





piątek, 8 marca 2013

najbezpieczniej w akwarium

  Czasami tak sobie myślę ,że dla własnego bezpieczeństwa niektóre psiaki powinny mieszkać w akwarium . To maleństwo tylko podskoczyło łamiąc sobie kości podramienia . Już jest po operacji i wszystko jest na dobrej drodze ,ale dla bezpieczeństwa gojenia musi chodzić w takim opatrunku .


  Następny "skoczek" tego dnia to królik ,który również przyszedł sprawdzić jak goją się jego kości po niefortunnym kicaniu .




 Na szczęście wszystko idzie ku dobremu


Przepiękny Julian kocur przyszedł się wykastrować ... Prawda, że cudny ? 







Wśród naszych dzisiejszych pacjentów był też pacjent onkologiczny , sześcioletni bigielek z guzem odbytu . Guz wyglądał z pozoru niegroźnie  ,ale bardzo naciekał w głąb . Guz wywodził się z zatoki okołoodbytowej . 



Najważniejsze teraz ,żeby dopilnować gojenia , okolica rany nie jest najszczęśliwsza






Ten pacjent trafił do doktora Bialika ,a później na stół operacyjny . Został pogryziony przez większego kumpla . Rany w mięśniach spowodowały,że narządy wewnętrzne przedostały się pod skórę i zaczęły się zaburzenia w ukrwieniu uwięźniętych  narządów . Dodatkowo jego oprawca nie miał najczystszych zębów i pogryzienie spowodowało również infekcję . Śródoperacyjnie okazało się ,że jest jeszcze zapalenie otrzewnej .


Tuż przed zabiegiem


Wyglądało to poważnie



Mamy nadzieję ,że wyzdrowieje . Już doszedł do siebie po zabiegu , martwimy się tylko o infekcję .



To by było tyle na dziś...
Życzymy wszystkim Paniom zdrówka i uśmiechu


środa, 6 marca 2013

Troszkę szczęścia

 Oj miała troszkę szczęścia ta jamniczka, a przede wszystkim dzięki wspaniałej i wnikliwej opiece jej opiekunki .
Pozornie zdrowa, starsza jamniczka wiodła spokojne życie, jednak opiekunkę zaniepokoiło to ,że dziewczynka mocno przytyła, miała zaburzone cieczki, powiększył się jej brzuszek. Pani podejrzewała problem z drogami rodnymi i zdecydowała się wysterylizować swoją jamniczkę .
Przed zabiegiem zawsze wykonujemy badania krwi, prześwietlenie klatki i USG brzucha. Tym razem również po badaniach okazało się, że nie będzie to zwykły zabieg sterylizacji, ponieważ sunia ma ogromny guz na jajniku. Jak na takiego małego pieska guz o średnicy siedmiu centymetrów to poważny problem .



Przygotowania do zabiegu








Guz wyglądał dość groźnie , jego konsystencja sprzyjała pęknięciu



Na szczęście sunia dzielnie zniosła zabieg, szybciutko się obudziła i szczekaniem domagała się pójścia do domku


Wpatrzona w swoją opiekunkę, przygotowana do wyjścia.
Guz oczywiście będzie zbadany histopatologicznie, czekamy z niecierpliwością na wynik. Oby były same dobre wieści .

wtorek, 5 marca 2013

krótka relacja

  Dzisiejszy dzień oprócz mnóstwa interny był pełen zabiegów chirurgicznych .
Rodzinka jamników raz na pół roku przychodzi wyczyścić ząbki. Mimo swojego wieku są radosne i bardzo zadbane. Ich opiekunka regularnie czyści im zęby, lecz mimo to potrzebna jest czasami nasza interwencja.  Ciężko sfotografować te ruchliwe jamniki. Oliwierek jako jedyny był zainteresowany obiektywem :)



Nie obyło się też bez ortopedii. Mruczek na gigancie złamał sobie przednią łapkę, bardzo cierpiał. Po zabiegu widać, że już mu dużo lepiej. Teraz czeka go kilka tygodni rekonwalescencji i znów będzie mógł biegać i skakać.



 A to nie jest oczywiście nasz pacjent . To towarzysz niedoli małego rudego kociaka, który trafił do nas z infekcją. Jego żywy kumpel w tym czasie spędzał czas w pokoju odwiedzin ze swoją opiekunką ...





 I na koniec bardzo chora koteczka z niewydolnością nerek dzielnie walczy o życie .
Koty są niesamowite! Gdy tylko poczują, że chce się im pomóc, pokornie poddają się wszystkim nieprzyjemnym dla nich procedurom. Nawet nie przyjdzie im do tej mądrej kociej głowy, aby próbować wyjąć sobie wenflon. Mamy nadzieję, że uda się jej pomóc.


To by było tyle. Tylko krótka relacja z dzisiejszego pracowitego dnia.
Spokojnego wieczoru dla Was i dla dyżurnego naszego zespołu

poniedziałek, 4 marca 2013

Zespół ras brachycefalicznych

  Pod tą tajemniczą nazwą ukrywa się kilka malutkich wad, które powodują poważne problemy .W skrócie: za małe dziurki w nosku, zbyt długie podniebienie miękkie, wywinięte kieszonki krtaniowe oraz zapadanie tchawicy. Wszystkie te niedoskonałości powodują kłopoty z oddychaniem, niedotlenienie organizmu, szybkie męczenie się, głośne oddychanie, częste zapadanie na choroby dróg oddechowych i słabe efekty w ich leczeniu. Chorują głównie psiaki i koty ras z krótką czaszką, ale problem może dotknąć każdego psa czy kota. Nie każde zwierzę będzie miało wszystkie te wady u siebie, może mieć jedną, dwie lub niekiedy wszystkie .

Dla chirurga jest to bardzo wdzięczne schorzenie, ponieważ szybko widać efekt jego pracy .
Wśród wielu pacjentów dzisiejszego dnia  był psiak Maniek, który w swoim krótkim życiu dziś po raz pierwszy złapał normalny oddech. Skróciliśmy mu podniebienie i zrobiliśmy plastykę noska. Od tej pory jego organizm będzie prawidłowo dotleniony, a Maniuś będzie broił, gryzł buty, cieszył się życiem jak na szczeniaka przystało.


Nosek Mańka przed korektą





Nosek po zabiegu




Zbyt długie podniebienie blokujące dopływ powietrza



Podniebienie po zabiegu



Maniuś dzielnie zniósł zabieg, w sumie czuje się jakby się nic nie stało. Jutro zostanie wypisany do domku.

                                               Pozdrawiamy serdecznie :)

piątek, 1 marca 2013

piątek przed południem

 Dzisiejszy dzień  jest typowo ginekologiczny , troszkę chirurgii , też tej plastycznej, trochę interny i jak zwykle sporo diagnostyki . Nasz dyżur lekarski przedpołudniowy powoli dobiega ku końcowi . Nasi pacjenci szykują się do domu .

Dunka to pacjentka mieszkająca za granicą , przyjechała kilka dni temu na zabieg sterylizacji , już cierpliwie czeka na swoją opiekunkę



Gera owczarka  już od dłuższego czasu boryka się z problemami skórnymi , miała gdzieniegdzie za dużo fałdek , skóra odparzała się i robił się stan zapalny . Już jest po zabiegu , naprawiliśmy te niedoskonałości natury i już powinno być dobrze . Po zabiegu dziewczynka odpoczywa sobie



Rana wygląda tak



dziewczynka jeszcze na stole operacyjnym



Akselek po kastracji też już czeka na swoją opiekunkę. Jest naprawdę miłym shih -tzu



Lila jest dziś trochę smutna. Okazało się, że jednak nie będzie mamą. USG w kierunku ciąży niestety nie wykazało płodów ...



Na koniec jeszcze zdjęcie z badania echokardiograficznego . Niestety w gabinecie echo nie ma sprzyjających warunków dla fotografa :)




To by było na tyle z dzisiejszego przedpołudniowego dyżuru . Życzymy miłego dnia!